Test Vikven'a na Alfę Mroku.

Jest tu ciemno i bardzo strasznie.Wiatr wieje lekko ,a czasami mocniej.Wszędzie rosną pokrzywy.Drzewa są koloru czarno brązowego i tutejsze zwierzyny boją się tylko Mroka'a ,ponieważ on wygląda jak straszliwy diabeł.
Buahahahahaha!!!
Z wnętrza lasu wydał się przerażający śmiech Vikven'a.

Biedna wilczyca miała dosyć tego śmiechu, ale musiała do niego iść, on zdawał na Alfę jednej z wybranych watah. Podeszła do Mroka i złapała za kark trochę boleśnie, aby przestał drzeć się na cały las. Dała mu kopniaka w cztery litery bo on ciągle krzyczał. Wreszcie się uspokoił i mogli już zaczynać.
- Vikven najpierw musisz pokazać swoje umiejętności w walce. - powiedziała Fay i zawołała jednego wilka, aby pokazać Mrokowi jakie ruchy trzeba wykonać, on musiał potem to powtórzyć.
- Patrz! - zawołała. Najpierw stanęła na przednich nogach i tylnymi kopała obcego wilka w twarz. On złapał ją za ogon i rzucił o drzewo, ale dla niej to było słabe uderzenie. Wskoczyła na drzewo a potem na obcego wilka- zaskakuje go. On znowu rzuca ją o drzewo i Fay ma kilka ran. Ze złości zapomniała że obcy wilk jest z jej watahy i zabiła go zamieniając swój ogon w mocny i ostry jak żyletka.
- Ups, zabiłam go to zawołam następnego i teraz ty będziesz musiał go zabić.

( Smile

)

Vikven gdy tylko obcy wilk się zjawił podkosił mu swoją łapą jego łapy ,a potem zaczął na nim skakać i nagle wyciągnął pazury, którymi podrapał mu pysk.Nagle obcy wilk wstał i ugryzł Vikven'a w kark aż poleciało mu pełno krwi.
-Ja ci dam!-Krzyknął i rzucił się na wilka zaczął mu gryźć pysk.Wilk był strasznie poraniony Vikven zaczął go kopać w czułe miejsce w ,które później się wgryzł.Potem Vikven zaczął go zagryzać aż po chwili wilk był martwy, ale Vikven nie dawał spokoju i ciągle go gryzł.

- Powiem szczerze: Bardzo ładnie Vikven.
Wilczyca poczuła nagły ból. Obcy wilk był w stanie zadać jeszcze jedno uderzenie, specjalnie w partnerkę Mroka. Fay zwinęła ogon i skuliła się. Wilk uderzył ją w serce przez plecy. Pluła krwią, oddała mu ostateczny cios: Wkuła swoje pazury w jego oczy. Wilczyca prawie by zdechła, ale jej partner ją uratował.

-Nic ci nie jest Fay?Zapytał stojąc na obcym wilku.
-Fay obudź się przecież mnie egzaminujesz.
-Halo?
-Żyjesz?Pytaj co kilka sekund Vikven.

- Nic mi nie jest Vikven. Tylko sobie leżę. - odpowiedziała Le Fay.
- Dobra to co robimy?? Chodź, czas na polowanko!

-Ok.Odpowiedział Vikven i poszedł za egzaminatorką.
-Daleko jeszcze?Pytał całą drogę aż w końcu dotarli.
-Ale tu pięknie tylko gdzie są zwierzyny?Vikven rozglądał się za jakąś zwierzyną.

Patrz duży jeleń, zabłąkał się! Atakujemy!!!

Vikven zakradał się bardzo cicho do jelenia nagle ruszył i przyspieszył 60 km na godz i naskoczył na jelenia.
-Grrr!-Gryzł jelenia aż ten padł.Vikven oblizał się i ugryzł kawałek jelenia.
-Fay chodź szybko!-Krzyknął do niej i zawył na cześć upolowanego jelenia.

Fay go nie lubiła. Skaleczył jej kolegę i to boleśnie. Nie chciała do Mroka iść, poszła w inną stronę. Egzamin ukończony